sobota, 15 czerwca 2013

Stare jest jare

Pytanie co na siebie włożyć najczęściej dręczy mnie wieczorami... Jeśli mam coś nowego to nie ma problemu, podekscytowana nowym ciuchem z łatwością kompletuję nowy zestaw. Trudniej się robi, gdy w szafie same stare ciuchy i wieje nudą. Tak, nudą! Bo ileż razy można ubierać na siebie ten same zestawy? Wiem, wiem, ubrania można a nawet trzeba zestawiać z innymi, można a nawet trzeba kupić sobie coś nowego (świetny poprawiacz humoru), ale nawet to nowe cudo już po pierwszym ubraniu robi się starą, używaną szmatką. W mojej szafie takich szmatek wiele - niektóre mają nawet 15 lat i nadal należą do tych ulubionych, bo co jakiś czas je przerabiam. I to jest mój sposób na nudę: modyfikować, odświeżać, przerabiać, szyć!
To czarne coś, to stara bluzka z Zary, którą czas skurczył i podziurawił. Obcięłam wszystko, co nie nadawało się do pokazania innym i... wyszedł super osłaniacz ramion i ciekawa dekoracja nudnych sukienek.  Uwielbiam żaboty!
Sukienkę kupiłam trzy lata temu w C&A, ma świetny krój i kolor, ale ozdobiona żabotem wygląda inaczej niż zwykle. Nowością są podkolanka, kupione w Intimissimi dwa lata temu, ale pierwszy raz ubrane. Dlaczego tyle czasu leżały w szafie? Nie wiem!

Jeszcze tylko maleńka torebka, delikatny pierścionek i Pudernica rusza w miasto!

5 komentarzy:

  1. I post i już powalasz na kolana... To nie fair :*

    Sukienka jest obłędna, buty też :)

    Moja piękna :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Kamilka:)
    W tajemnicy zdradzę Ci, że mam jeszcze jedną taką samą sukienkę, tylko w kolorze różowym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja bym chciała mieć talent taki jak ty! Talent, figura no i oczywiście pomysł na siebie i swoje CIUCHY! Mam nadzieje, że w swoim życiu się na tyle dorobię, że będę mogła poprosić Cię abyś uszyła dla mnie wszystkie Ciuchy... Wiem wyzwanie spore choćby przez moje rozmiary, ale jestem taką mega FANKĄ twojej twórczości, że z resztą pójdzie jak po maśle! Zazdroszczę Ci talentu...ale to zazdrość pozytywna!

    OdpowiedzUsuń