niedziela, 16 czerwca 2013

Kolorowy zawrót głowy

Pamiętam czasy, kiedy kupienie jakiegokolwiek ciucha graniczyło z cudem, pewex dostępny był tylko dla bogaczy (sweterek 18$ to były moje dwie pensje), sprzedaż czarnorynkowa kwitła, ale i tam było strasznie drogo, a ja z koleżankami szyłam sobie sukienki z tetrowych pieluch, bo tylko taki materiał był dostępny. Trzeba było się nieźle napocić, by z niczego stworzyć oryginalny ciuch. 
Kombinowanie z ubraniami zostało mi do dzisiaj. Wszystko jest dostępne, a ja i tak najchętniej noszę przerobione przez siebie zestawy. Najczęściej przemalowuję je :).


Przede wszystkim maluję na koszulkach, są tanie i nie żal ich zniszczyć.



 

 




Koszulka inspirowana kolekcją Kupisza






Pierwsza wersja nie była ciekawa, ale wzmocniłam kolor i "Ta da"!


 


Moje ulubione żaboty

  


Ta koszulka ma 8 lat! 


 
Miałam etap na bohaterów kreskówek

 







Moje najnowsze produkcje.




Każda szanująca się Pudernica lubi jak jest kolorowo!

sobota, 15 czerwca 2013

Stare jest jare

Pytanie co na siebie włożyć najczęściej dręczy mnie wieczorami... Jeśli mam coś nowego to nie ma problemu, podekscytowana nowym ciuchem z łatwością kompletuję nowy zestaw. Trudniej się robi, gdy w szafie same stare ciuchy i wieje nudą. Tak, nudą! Bo ileż razy można ubierać na siebie ten same zestawy? Wiem, wiem, ubrania można a nawet trzeba zestawiać z innymi, można a nawet trzeba kupić sobie coś nowego (świetny poprawiacz humoru), ale nawet to nowe cudo już po pierwszym ubraniu robi się starą, używaną szmatką. W mojej szafie takich szmatek wiele - niektóre mają nawet 15 lat i nadal należą do tych ulubionych, bo co jakiś czas je przerabiam. I to jest mój sposób na nudę: modyfikować, odświeżać, przerabiać, szyć!
To czarne coś, to stara bluzka z Zary, którą czas skurczył i podziurawił. Obcięłam wszystko, co nie nadawało się do pokazania innym i... wyszedł super osłaniacz ramion i ciekawa dekoracja nudnych sukienek.  Uwielbiam żaboty!
Sukienkę kupiłam trzy lata temu w C&A, ma świetny krój i kolor, ale ozdobiona żabotem wygląda inaczej niż zwykle. Nowością są podkolanka, kupione w Intimissimi dwa lata temu, ale pierwszy raz ubrane. Dlaczego tyle czasu leżały w szafie? Nie wiem!

Jeszcze tylko maleńka torebka, delikatny pierścionek i Pudernica rusza w miasto!